Ostatnio zastanawiałem się, jaki element wyposażenia mojego samochodu jest najbardziej zbyteczny. Nie chodzi mi tu o element, który drażni i którego najchętniej bym się pozbył na dobre, tylko o taki, który bym umieścił na samym końcu listy wyposażenia, za które byłbym skłonny dopłacić. Znalazłem taki element: "Dźwięki polifoniczne z funkcją personalizacji ustawień". Żeby było śmieszniej, dopłaciłem do tej opcji, przy czym jest ona częścią Pakietu Automatycznego, w skład którego wchodzą m.in. automatyczne klimatyzacja, wycieraczki i światła oraz lusterko wewnętrzne elektrochromatyczne, więc mogę to sobie wybaczyć

Czym są owe polifoniczne dźwięki? W ogólności są to dźwięki, jakie samochód wydaje, aby mnie o czymś poinformować. Jak dotąd odkryłem, że C4-ka daje głos w następujących sytuacjach:
- włączenie kierunkowskazu,
- jazda z zaciągniętym hamulcem ręcznym,
- jazda z niezapiętymi pasami bezpieczeństwa (na początku cicho, z czasem coraz głośniej),
- otwarcie drzwi po wyłączeniu zapłonu z pozostawieniem kluczyka w stacyjce.

W każdej z powyższych sytuacji odtwarzany jest inny dźwięk z głośnika umieszczonego w kolumnie kierownicy. Dżwięki te zostały pogrupowane w motywy, które można wybrać z poziomu komputera pokładowego:
- Classic,
- Crystal symphony,
- Urban rythmic,
- Jungle fantasy.
Głośności nie można regulować, wyłączyć też się tego nie da. W podstawowej wersji standardowo jest tylko motyw Classic, natomiast w ramach opcji zawartej w Pakiecie Automatycznym dochodzą trzy pozostałe motywy wraz z możliwością ich wyboru.

Dźwięki jak to dźwięki - dużo się o nich pisać nie da, dlatego też załączam filmik prezentujący, czym C4-ka katuje moje uszy